Niepokalanki z młodzieżą

background

Niepokalanki z młodzieżą

„Najważniejszą rzeczą, jaka może się komuś przytrafić, jest spotkanie Jezusa” – mówił papież Franciszek. Całkowicie się z tym zgadzam. Jezus na zawsze odmienił moje życie. Z takiego spotkania rodzi się wiara. Właśnie tym doświadczeniem chcę dzielić się z młodymi poprzez katechezę. Więcej – chcę ich do tego doprowadzić. To jest główny cel mojej posługi młodym – doprowadzenie do spotkania z Jezusem – Tym, który nas kocha, który nas zbawia, który oddał za mnie i za Ciebie swoje życie.

Młodzi ludzie są pełni entuzjazmu, życia, radości. Mają swoje plany na przyszłość, która szeroko otwiera przed nimi swoje horyzonty. Mają marzenia, ideały, wiarę w dobro i w człowieka. Wyobraźmy sobie, jak wiele mogłoby się zmienić, gdy w tę rzeczywistość zaprosić Jezusa – Zbawiciela ludzkości? On sam jeden jest Dobrem – prawdziwym Dobrem. Jak bardzo mógłby młodych zainspirować; jak wiele dać siły do przemieniania świata, wtrudzie codzienności; jak wiele łaski do przezwyciężania zła i cierpienia. Tak, życie z Jezusem ma inny smak. To jest właśnie droga chrześcijanina – droga zjednoczenia z Chrystusem. Chrześcijanin spotyka Jezusa każdego dnia. Spotykamy Go w sakramentach, przyjmując Komunię Świętą, spotykamy Go gdy się modlimy, ale przede wszystkim spotykamy Go w drugim człowieku. Jezusa spotykamy na drodze, która nazywa się „życie”.

Niestety nie ma ono tylko różowych kolorów. I wielu młodych bardzo dotkliwie się o tym przekonuje. Papież bardzo przestrzega przed mirażami rzeczywistości, którymi próbuje się zwieść młodych. „Młodzież nie jest rzeczywistością, którą można analizować abstrakcyjnie. W rzeczywistości nie istnieje młodzież, ale są ludzie młodzi z ich konkretnym życiem”. Istnieje wiele zagrożeń, które mają na celu manipulację i wykorzystanie potencjału młodego człowieka, a nie jego integralny rozwój i wzrost. Dlatego potrzeba ciągle tych, dla których młodzi są ważni, którzy nauczą ich, jak unikać zagrożeń, a wybierać mądrze i z pożytkiem doczesnym i wiecznym. Trzeba umieć odkłamać rzeczywistość i wskazać na wartości, które są ponadczasowe. Trzeba umieć ich kochać takimi, jakimi są i wierzyć, że z Bogiem zawsze jest szansa na osiągnięcie najlepszej wersji samego siebie.

Podobno człowiek jest na tyle młody, na ile się czuje. Ja czerpię młodego ducha na trzy sposoby. Po pierwsze młodość daje mi Bóg, który jest ten sam od wieków i ciągle nowy. Po drugie bycie młodym daje mi wspólnota (w tym roku mija 20 lat odkąd poprosiłam o przyjęcie do wspólnoty sióstr niepokalanek), bo w niej nigdy nie ma mowy o tym, aby stać w miejscu – chcesz czy nie chcesz – zmieniasz się: dojrzewasz albo więdniesz. Po trzecie młodość daje mi młodzież, z którą pracuję. Tu z kolei nie ma schematów, które można zastosować. I musisz sprostać zadaniu nie tylko nauczyciela, ale też wychowawcy, matki, przyjaciółki… Te trzy rzeczywistości sprawiają, że moje życie jest jedyną i niepowtarzalną historią, którą przeżywam z innymi w Bogu. Dlatego kocham to kim jestem i to co robię.

s. Bożena

Back to top of page